Post by LopezTo na Rynku, na przeciwko kina Glorii, po ktorym teraz zostal tylko pusty
plac?
Zapraszam do dyskusji. :)
Hmm ja wyznaje cos zupelnie przeciwnego :p
Bylem ostatnio (w ten piatek) w kinie panorama w chorzowie (noc horrorow
niby).
Dlaczego niby? z 3 filmow tylko 1 byl tak naprawde horrorem - do tego
strasznie beznadziejnym. Reszta filmow z "horrorami" nie miala nic wspolnego
;p
No ale idac dalej - spostrzezen czesci kolejne:
A) w toaletach smierdzialo wymiocinami, zreszta wszystko dookola bylo tak
brudne ze boisz sie czegokolwiek dotknac.
B) siedzenia niewygodne, nawet podlokietnik trzeba dzielic z osobami
siedzacymi obok Ciebie :p
C) na sali smierdzialo stechlizna, oraz bylo bardzo duszno.
D) Odleglosc kolejnych foteli tak mala ze jak ktos chcial wyjsc do toalety
to trzeba sie bylo przeciskac.
E) Roznica wysokosci kolejnych rzedow tak mala ze nawet jesli siedziala
przed toba osoba twojego wzrostu to zaslaniala Ci ladny kawalek ekranu.
F) ekran maly, a obraz na nim strasznie nieostry, tak ze co chwila patrzyles
gdzies po scianach aby upewnic sie czy twoj wzrok jeszcze dobrze pracuje.
G) bar - marny wybor, straszne ceny... (Dla przykladu duzy popcorn kosztowal
7zl, a jego wielkosc to polowa wielkosci malego popcornu w takim "heliosie")
H) Ta "przyjemnosc" kosztowala mnie "jedyne" 27zl (sam bilet) + koszta za
napoje :P
I) I jeszcze jedno - jedna panienka do obslugi baru ktora wyszla sobie
porozmawiac na zaplecze a ludzie stali w kolejce jak debile dobre 10 min.
J) I drugie - jak odbieralem bilety to z 10 min trwalo - najpierw telefon w
trakcie pan mial, pozniej nie umial znalezc rezerwacji w komputerze,
wczesniej nazwiska nie umial zrozumiec przez ta mala dziurke w szybce, a
skonczylo sie na to ze musialem dzwonic do kolezanki ktora zamawiala bilety
i pytac sie ktore rzedy i ktore miejsca zamowila bo pan nie umial sobie
poradzic z rezerwacja i nie wiedzial ktora rezerwacja jest nasza.
Podsumowywujac: Nigdy wiecej kin typu panorama, rialto, kosmos itd itd.
Szczerze powiem wole isc do takiego heliosa (jakos bardziej odpowiada mi od
cinemacity - nie ma tyle ludzi ani takich kolejek). Zarezerwowac bilety
przez internet dzien wczesniej i wybrac sobie miejsca gdzie bede siedziec.
Bez kolejek, bez smierdzacego wc, z dobrej jakosci dzwiekiem i obrazem, z
wygodnymi (!!) siedzeniami i spora iloscia miejsca na nogi, gdzie nie musze
sie czuc jak sardynka w konserwie (patrz kino panorama). I powiem - ciesze
sie ze zyje w tych czasach gdzie jest coraz mniej tego wszechogarniajacego
badziewia i gdzie ja - "klient" mam prawo wyboru. Przyznac trzeba ze jednak
jeden minus maja wielkie sieci kinowe - zbytnia kormecjalizacja - te male
kina maja w sobie ta odrobine kameralnosci. W kazdym razie zyjemy w
demokratycznym kraju i ja moge wybrac to co mi bardziej odpowiada.
BTW. Takie ciekawe spostrzezenia mi sie nasuwa. Wszedzie glosza ze divixy i
internet niszczy kino - ze ludzie nie chodza do kina tylko wola obejrzec
dany film na ekranie monitora. Ponoc firmy traca na tym miliony. A ja
zauwazylem jedna rzecz, odkad divixy spowszechnialy, ja i grupa otaczajacych
mnie znajomych czesciej chodzimy do kina, niz w czasach kiedy divixow nie
bylo ;p
Ale to juz chyba temat na inny watek :p
pzdr,
grzech